商用無料の写真検索さん
           


Schengen - wies w kacie Europy : 無料・フリー素材/写真

Schengen - wies w kacie Europy / MarcinMonko
このタグをブログ記事に貼り付けてください。
トリミング(切り除き):
使用画像:     注:元画像によっては、全ての大きさが同じ場合があります。
サイズ:横      位置:上から 左から 写真をドラッグしても調整できます。
あなたのブログで、ぜひこのサービスを紹介してください!(^^
Schengen - wies w kacie Europy

QRコード

ライセンスクリエイティブ・コモンズ 表示 2.1
説明Schengen leży nad Mozelą, na południowo - zachodnim, pagórkowatym skrawku Wielkiego Księstwa Luksemburga. Najłatwiej dojechać do Schengen własnym samochodem. Autobusy chodzą z Luksemburga rzadko i trzeba się po drodze przesiadać.Najlepiej jechać do Schengen drogą E29 na Saarbrucken. Tuż przed granicą trzeba skręcić z autostrady w prawo w wąska, lokalna drogę. Po przejechaniu niecałego kilometra wzdłuż Mozeli, daje się widzieć niewielka wieś. To Schengen. Kilkadziesiąt domów, miedzy nimi dwie wieże, jedna kościelna, druga zamkowa, a w tle, jakby ze sztruksu, porośnięte winoroślą stoki wzgórz Stromberg, Markusberg i Felsberg.Na wschód od Schengen, za Mozelą, są Niemcy. Widać tam wieś Perl. Francja jest w górze rzeki, piętnaście minut drogi na południe od Schengen. Niemcy nazywają to miejsce kątem trzech krajów – Dreilandereck.Sto lat temu przewodnik Baedeckera po Belgii, Holandii i Luksemburgu z 1894 roku polecał „interesujący zamek w Schengen". Później w przewodnikach turystycznych o Schengen już zwykle nie wspominano. I, gdyby nie umowa z 1985 roku, nazwa Schengen pozostałoby pewnie znana tylko francuskim i niemieckim kierowcom, którzy kojarzyliby nazwę ze kilkoma stacjami benzynowymi we wsi, gdzie można zaoszczędzić nawet kilkadziesiąt eurocentów na litrze paliwa.Świadek i uczestnik przełomowego dla Schengen zdarzenia, Robert Goebbels, dziś poseł do Parlamentu Europejskiego, a w 1985 roku wiceminister spraw zagranicznych Luksemburga, odpowiedzialny za negocjacje w sprawie ruchu granicznego, mówi, że Schengen to był przypadek.- Propozycja porozumienia wyszła od krajów Beneluksu, gdzie już wtedy istniała unia paszportowa. Luksemburg przewodniczył negocjacjom, wiec zaproponowałem, żeby umowa została podpisana u nas. Najpierw mieliśmy podpisać w stolicy, w Luksemburgu, ale potem ktoś powiedział, żeby pojechać do Schengen w kącie trzech krajów, żeby było bardziej symbolicznie. No i pojechaliśmy.Schengen od wieków próbowało wykorzystywać swoje położenie na styku trzech krajów. Niewielka wieś, licząca kilkanaście domostw, żyła z granicy i na skutek granicy cierpiała. W swoich ponad tysiącletnich dziejach Schengen przechodziła od Burbonów i Habsburgów austriackich, do Habsburgów hiszpańskich. Była pod panowaniem pruskim i niderlandzkim, a za Napoleona została włączona do Francji, jako część francuskiego Departamentu Lasów. Dopiero w drugiej połowie dziewiętnastego wieku Schengen znalazło się w niezależnym Wielkim Księstwie Luksemburga.Kiedy w 1985 roku podpisywano układ, wieś Schengen liczyła zaledwie 425 mieszkańców i wchodziła w skład gminy Remerschen. Dzisiaj siedziba gminy nadal znajduje się w Ramerschen, ale gmina od 2006 nazywa się Schengen dla podkreślenia zawartego tam układu.- Od podpisania układu na statku "Księżniczka Marie – Astrid" na Mozeli minęło już dokładnie ćwierć wieku - przypomina poseł Robert Goebbels. - Zgodziliśmy się wówczas stopniowo znosić kontrole na wewnętrznych granicach Wspólnoty. Naszym zamiarem było zmniejszenie, a nie likwidacja kontroli na granicach.Po złożeniu podpisów Goebbels zażartował, że ta umowa przejdzie do historii, jako Układ z Schengen. Ministrowie się śmieli. Powoli jednak umowa zaczęła żyć własnym życiem. Przyłączały się kolejne kraje, a w 1990 roku, też w Schengen, podpisano drugie, dalej idące porozumienie o swobodnym ruchu granicznym. Dziś dla większości ludzi w Europie i na innych kontynentach, nazwa Schengen oznacza po prostu wolną przestrzeń, swobodny ruch.Dzięki Schengen ponad czterysta milionów ludzi może dziś swobodnie przekraczać granice w Europie.- Prawdę mówiąc, w tamtych czasach nikt nie sądził, że to będzie ważna umowa międzynarodowa – mówi Goebbels. - Ministrowie spraw zagranicznych w ogóle nie wierzyli, że to się uda i oddelegowali sprawę do swoich zastępców. Podpisanie umowy nie było związane z żadną uroczystością. Po prostu, przyjechaliśmy, podpisaliśmy i wyjechaliśmy. Było kilku dziennikarzy z lokalnej prasy i ekipa telewizji francuskiej. Nikt nie przyszedł z urzędu gminy w Remerschen. Zapomniałem zaprosić burmistrza. Ale jego i tak by to wtedy nie obchodziło.Schengen leży przy mozelskiej trasie win. Okoliczne wzgórza dają znakomite białe wina, szczególnie biały burgund - pinot blanc.- W przeszłości większość mieszkańców tych okolic zajmowała się produkcja wina, rybactwem i uprawa roli - mówi Roger Weber, winiarz i burmistrz gminy Schengen. - Kilka rodzin utrzymywało się przewozem towarów i ludzi na drugą stronę Mozeli.W kronice Schengen daty rzadkich wizyt królewskich, nadań praw, przemarszów wojsk i wojen, przeplatają się ze wzmiankami o wyjątkowo dobrych rocznikach win, 1718 czy 1874. Kronikarze piszą o chorobach winorośli, przepadłych zbiorach i kolejnych etapach tworzenia lokalnych winiarskich wspólnot. I tak jest do dziś.Stara lokalna legenda wiąże Schengen z niemieckim Schengen, co oznacza obdarowanie. Historycy mogą być bliżsi prawdy, twierdząc, że nazwa Schengen pochodzi z celtyckiego i oznacza porośnięty trzciną brzeg, szuwary.Schengen pojawia się pierwszy raz w 877 roku w księdze wieczystej opactwa Echternach. W roku 1390 był tu już zameczek, a w 1451 - stała przeprawa na Mozeli. W 1473 wieś liczyła piętnaście gospodarstw. Spis z 1656 roku wymienia już tylko osiem gospodarstw, które ostały się po wojnie trzydziestoletniej. Historia przyspiesza dopiero na początku dziewiętnastego wieku. W 1807 Schengen otrzymuje własną parafię, powstaje szkoła powszechna, a 15 grudnia 1839 przybija tu pierwszy parostatek na Mozeli „Ville de Metz". Pod koniec 1861 wieś liczy 334 mieszkańców. Od 1903 zaczyna działać w Schengen ochotnicza straż pożarna.W kwietniu 1909 staje pierwszy most na Mozeli. Most przetrzymuje pierwszą wojnę światową, ale w czasie drugiej wojny, 15 września 1939 roku, niemieccy saperzy wysadzają most w powietrze. Było dwóch rannych, luksemburczyk i polski robotnik. W maju 1940 roku do Schengen wkraczają Niemcy. Nie ma dużych strat. Schengen wraz z całym księstwem staje sie częścią Rzeszy. Od 1942 roku mężczyźni w wieku poborowym są wcielani do Wehrmachtu i wysyłani na front. Wielu nie wraca.Okupacja wsi kończy się 26 września 1944 roku, kiedy Amerykanie wyzwalają Schengen i, idąc dalej na Niemcy, forsują rzekę na moście pontonowym. Dopiero w 1959 brzegi Mozeli połączył nowy most żelazny. Dziś ponad 150 tysięcy ludzi codziennie przekracza granice Luksemburga, dojeżdżając do pracy. Znaczna cześć z nich jedzie codziennie przez most autostradowy, kilkaset metrów na północ od Schengen.Burmistrz gminy Schengen, a także winiarz, Roger Weber, zapamiętał rok osiemdziesiąty piaty, kiedy podpisano porozumienie, jako bardzo dobry rocznik win, jeden z najlepszych pod koniec zeszłego wieku.- Gmina nie żyje dziś wyłącznie z wina, ale to wino nadaje życiu gminy Schengen mozelski smak – powiada burmistrz. - Nie jesteśmy bogaci, nie jesteśmy też biedni. Dzisiaj duża część budżetu pochodzi z państwowych dotacji. Reszta to wpływy od stacji benzynowych, z ekoturystyki i cały czas ze sprzedaży wina. Mamy kilka restauracji, schronisko młodzieżowe, kilka firm budowlanych i wulkanizacji.Kiedy nazwa wsi Schengen stała się głośna w całej Europie, rada gminy przyjęła w 2006 roku uchwałę, że siedziba urzędu gminy pozostanie w Remerschen, ale nazwa gminy zostanie zmieniona z Remerschen na bardziej rozpoznawalną Schengen. W sławnej gminie są trzy wsie: Remeschen, Schengen i Wintrange. Spis ludności podaje, że Remerschen liczy 641 mieszkańców, Schengen 560, a Wintrange 401, czyli w gminie mieszka razem 1602 mieszkańców. Burmistrz te dane uzupełnia - twierdzi, że jego gmina liczy już 1650 mieszkańców.Ludność podwoiła się w ostatnich dwudziestu latach głównie za sprawą napływu obcokrajowców. Oprócz Luksemburczyków, którzy ciągle stanowią większość w Schengen, jest trzydzieści pięć narodowości, w tym 220 Portugalczyków, 80 Francuzów i kilkudziesieciu Niemców, Belgów, Włochów, Polaków, Serbów, Bośniaków, Tunezyjczyków, Szwajcarów, Kongijczyków i jeden Chińczyk.Stare motto Luksemburga brzmi "Chcemy pozostać tym, kim jesteśmy" – "Mir woelle bleiwe wat mir sin". Ale "Schengen" to globalizacja, wielokulturowość i coraz ściślejsza integracja. Nawet „Księżniczka Marie-Astrid", nie pływa już po Mozeli. W tym roku statek, na którym podpisano układ znoszący granice, sam przekroczył granicę luksembursko - niemiecka. Kupiony przez niemieckiego armatora, będzie pływał po Renie, miedzy Bonn i Bazylea, pod nowa nazwa – „Reńska Księżniczka".Czy mała nadmozelska wieś w kącie trzech krajów i Wielkie Księstwo Luksemburg mogą pozostać tym, czym są, kiedy każdego roku setki tysięcy Niemców, Francuzów i innych przyjeżdża na zakupy, do kina, do pracy i osiedla się na stałe w Luksemburgu? Na to pytanie burmistrz Schengen odpowiada twierdząco.- Ja jestem stąd i moja rodzina od siedemnastego wieku mieszka w Schengen – mówi burmistrz Weber. - Ale mam też krewnych w Niemczech, we Francji i we Włoszech. Nie obawiam się o Luksemburg. Luksemburczycy zawsze czuli się Europejczykami i nie zatrzasną drzwi przed Europą.
撮影日2010-04-24 12:06:25
撮影者MarcinMonko
タグ
撮影地
カメラDMC-FZ30 , Panasonic
露出0.006 sec (1/160)
開放F値f/5.6


(C)名入れギフト.com